Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Piła - Policjanci wynieśli dwóch mężczyzn z pożaru

Dzięki szybkiej reakcji policjantów z Posterunku Policji w Białośliwiu st. sierż. Moniki Wiewiór oraz st. sierż. Andrzeja Ziarnika nie doszło do tragedii. Funkcjonariusze pełniąc służbę, w pewnym momencie zauważyli wydobywający się dym z budynku mieszkalnego. Mundurowi wynieśli z mieszkania dwóch mężczyzn, którzy stracili przytomność.

Pod koniec lutego br. policjanci z Posterunku Policji w Białośliwiu pełnili służbę na terenie powiatu pilskiego. Wykonywali swoje obowiązki służbowe na terenie gminy Wysoka, gdy w pewnym momencie zauważyli, że z jednego z budynków mieszkalnych wydobywają się ciemne kłęby dymu. Natychmiast weszli do pomieszczenia i próbowali zlokalizować konkretne mieszkanie, z którego wydobywa się dym.

Warunki były bardzo trudne m.in. z uwagi na ograniczoną widoczność. Jednak funkcjonariusze nie mogli dłużej czekać, chcieli sprawdzić, czy ktoś potrzebuje pomocy. Nikt nie reagował na krzyki. Po chwili st. sierż. Monika Wiewiór oraz st. sierż. Andrzej Ziarnik weszli do mieszkania. Otworzyli okna i błyskawicznie zaczęli się rozglądać, czy ktoś jest w środku. Jednak z uwagi na bardzo duże zadymienie policjanci kilka razy musieli wyjść z mieszkania, aby zaczerpnąć świeżego powietrza i wracali.

W pewnym momencie w kuchni zauważyli leżącego mężczyznę, którego natychmiast wynieśli na zewnątrz. Z mężczyzną był utrudniony kontakt. W międzyczasie funkcjonariusze poinformowali o całej sytuacji dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Pile i poprosili o wsparcie pozostałych służb ratowniczych. Policjanci wrócili z powrotem do domu, aby sprawdzić, czy ktoś jeszcze jest w środku. Z tapczanu unosił się ogień, a obok leżał drugi mężczyzna. Funkcjonariusze błyskawicznie chwycili go i również wyprowadzili na zewnątrz.

Chwilę później dotarły natychmiast na miejsce służby ratunkowe. Ugaszony został ogień w wersalce i zneutralizowane skutki zadymienia. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji st. sierż. Moniki Wiewiór oraz st. sierż. Andrzeja Ziarnika nie doszło do tragedii, zwłaszcza, że 49 i 56-letni mężczyźni nie byli już w stanie sami opuścić mieszkania, gdyż stracili przytomność.

 

 

Żaneta Kowalska/PG

Powrót na górę strony